Magnetyczna wyspa


Urodzona w okolicach gór dorastalam w przekonaniu, że życie na wyspie jest życiem z filmów i bajek. Moje dziecięce wyobrarzenie wyspy zawężało się do błękitnego nieba, kupki żółtego piasku, jednej palmy i skrzyni ze złotem. Gdzieś w szkole podstawowej przeczytalam Robinsona Crusoe i wyspa byla dla mnie miejscem, które należy przetrwać,  z którego trzeba się wydostać i wrócić na stały ląd. A co jeśli nie bardzo chce się z niej wracać? Co jeśli wlaśnie „odkrylo się” wyspę, która  w ¾ jest Parkiem Narodowym, a równoczesnie 2000 ludzi prowadzi tam iście Australijski tryb zycia. Czy ktoś, gdzieś, kiedyś opowiedział mi historię o wyspie zupełnie mijając się z prawdą?


Yunbenun, zwana przez białych osadników Magnetyczną wyspą (Magnetic Island)  jest oddalona o 20 minut promem od wyspy zwanej Australią. To sanktuarium dla dzikich gatunków ptaków, zwierząt i roślin. W zeszłym roku zarejestrowano na niej 800 koala żyjących dziko i wolno.  Biorąc pod uwagę, że wyspa jest traktowana jako jedna z dzielnic Townsville to niezły zły wynik.


Żeby jescze dodać nieco sielankowości do całego obrazka, wyspa położona jest na rafie koralowej a znaczy to tyle, że kiedy zanurzasz się w krystalicznie czytej wodzie przy jednej z dzikich przystani wpatruje się w ciebie mnóstwo rybich oczu.  Co za uczucie, być obserwowanym przez stworzenia o tak ekstrawaganckim ubarwieniu i niecodziennym kształcie i mieć poczucie, że w tym świecie to właśnie ty jesteś dziwadłem.  


Jak każdy inny zakątek Australii i ta wyspa ma swoję Aborygeńską i białą historię.  Lud Wulgurukaba żył na nie od tysiecy lat. Stosy muszli, zostawiane za sobą po obfitych posiłkach, sztuka naskalna i narzędzia są znakami ich obecności.  Opowieść i Ogromnym Wężu łączy Yunbenun z główym lądem. Jego ciało rozpadło się na wiele kawałkow tworząc pobliskie wyspy. Jedna z zatok na Yunbenun - Arkadia (nazwa nadana przez Europejczyków) to miejsce gdzie spoczywa ogromna głowa węża. Wyspa została nazwana Magnetyczą przez Jamesa Cooka, ponieważ instrumenty nawigacyjne na jego statku podawały złe odczyty w jej okolicach.


Klan Wulgurukaba mógł prowadzić swój tradycjyjny tryb życia do momentu utworzenia portu w Townsville  (połowa 1890r.) W miarę jak co raz większa liczba Europejczyków osiedliała się na wybżeżu klan został zmuszony do porzucenia „ich sposobów”.  Wulgurukaba mieszkali na wyspie jeszcze latach 20 i 30tych dwudziestego wieku. W tych latach przesiedlono resztę pierwszych mieszkańcow do misji .


Wyspa ma 23 zatoki z czego tylko cztery  są  zamieszkałe (Horseshoe Bay. Nelly Bay, Arcadia, Picnic Bay). My dostaliśmy się do kilku innych na piechotę. Biorąc pod uwagę górzyste tereny:  dużo wody, jedzenie i kombinezony przeciwko meduzom (bo to ich sezon)  wystarczyły, żeby w pełni doświadczyć fascynująco dzikiej i odludnej części wyspy.

Momenty, kiedy mokrzy od potu, w pełni zasłonięci od słońca docieraliśmy do rajskich zatok po to, żeby zrzucić wszystko z siebie w zacienionych zakamarkach skał i po prostu zanurzyć się w turkusowej wodzie są najcudowniejszymi z  doświadczeń na tej wyspie. 




Kto wie,  może kiedyś kod pocztowy Magnetycznej wyspy (4819) stanie się częscią naszego adresu. 


0 komentarze:

Post a Comment

Zapraszam wszystkich do zostawiania swoich komentarzy. Po zatwierdzeniu przeze mnie wasz post zostanie opublikowany. Dzieki! Edytka :)